Posts Tagged ‘finał plus ligi’

Spotkanie tak samo nierówne jak każde inne rozegrane w ramach finału Mistrzostw Polski. Siatkarze nie zachwycili poziomem, nie zaskoczyli też wspaniałą grą, na którą wszyscy czekali, a która falowała, jak przez cały sezon. Mecz mógł się podobać tylko ze względu na fakt, że był tym ostatnim rozstrzygającym o wszystkim, tym o którym wszyscy mówili, tym który wyłonił nam Mistrza Polski, czyli Asseco Resovię Rzeszów.

Mistrz Polski 2012/2013

Rzeszowianie wspinają się na szczyty europejskiej siatkówki i pokazują, że stać ich na zwycięstwa i zasługują na najwyższe miejsca. Wszyscy jednak od początku powtarzają, że to jeszcze nie jest ten poziom gry, na który liczyli, nad którym pracowali. Zgadzam się z tymi wszystkimi opiniami. O ile fragmenty dzisiejszego spotkania mogły zadowolić oko kibiców, tak całe spotkanie nie dało takie efektu. Jeszcze raz wspomnę o falującej grze obu drużyn, bo nie tylko Resovia grała nierówno.

Pierwszy set jeszcze na równym poziomie. Przez większą część ZAKSA była na prowadzeniu i wiele wskazywało, że tę partię wygra. Los chciał, że to Resovia wykorzystała piłkę setową i to ona szczęśliwie, ale zwycięsko wyszła z pierwszej partii.

W drugim secie można mówić o zaciętej walce. Zdecydowanie zacięła się gra Resovii i w żaden sposób nie mogła się odciąć. Skończyli seta z ponad 10-punktową stratą do ZAKSY, która owszem grała dobrze, bo też nie pokazywali wybitej siatkówki.

W trzeciej partii trochę zacięli się gospodarze, bo w dużej mierze swoją grę poprawili goście. Do swojej dyspozycji powrócił Zbyszek Bartman i Alek Achrem, który zasłużenie został nagrodzony statuetką MVP. Miło ogląda się dobre akcje, ale wtedy kiedy występują ona po obu stronach siatki, kiedy widać walkę, o każdą piłkę, do końca!!! Walki niestety nie widziałam. Za to dużo nerwów, i błędów własnych, które zaniżały poziom spotkania, które przecież miało być spotkaniem na najwyższym poziomie, i nie chodzi o status rozgrywek, a poziom gry obu drużyn.

W początkowej części czwartego seta miałam nadzieję, że to nie będzie jeszcze koniec. ZAKSA się odcięła i zaczynała grać, gonić, zdobywać punkty, po to by za chwilę znowu się zaciąć.  Oczywiście byłam zachwycona z takiego stanu rzeczy, bo kibicowałam Resovii, ale chciałam popatrzeć na tę wyczekiwaną przez wszystkich walkę. Wiarę w swoją drużynę utracili chyba nawet kibice, bo słabo było ich słychać. Set zakończył się w mgnieniu oka. Chwilę po ataku Bartmana, który dał piłkę meczową na wagę Mistrzostwa, zobaczyłam Achrema na kolanach, który cieszył się z obrony tytułu!

Szkoda tylko, że nie wygrali w TwieRRdzy i nie wszyscy kibice, którzy chcieli mogli cieszyć się z tego zwycięstwa na hali, razem z nimi. Ale Ci nieszczęśliwcy będą mieli okazję powitać ich jutro na rzeszowskim rynku. Pozazdrościć.

SOVIĘ TRZEBA SZANOWAĆ!

Plus Liga oficjalnie się skończyła. Teraz czekamy na sezon reprezentacyjny.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozbiła w dzisiejszym spotkaniu siatkarzy z Rzeszowa i wyrównała stan rywalizacji w walce o tytuł Mistrza Polski. 

Pierwszy set pokazał nam dominację siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Od początku spotkania zbudowali przewagę, którą udało utrzymać się do końca seta, by wygrać go 19:25. U gospodarzy szwankował niemal każdy element siatkarskiego rzemiosła, czego nie można było powiedzieć o drużynie ZAKSY, która wyszła na boisko zmotywowana i zagrała seta  na najwyższym poziomie.

Druga partia to wydawać by się mogło odrodzenie Asseco Resovii. Nic bardziej mylnego. O ile w początkowej części tego seta to Resovia dominowała na boisku, to w najważniejszych momentach lepiej zagrała ZAKSA, która odrobiła 6-punktową przewagę i zmusiła gospodarzy do walki na przewagi w końcówce. Lepsi wtedy okazali się goście, którzy wygrali drugiego seta 28:30.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Trzeci set, jak się później okazało ostatni, lepiej zaczęli gospodarze, którzy zbudowali sobie przewagę i utrzymywali ją jeszcze chwilę po pierwszej przerwie technicznej. Na zagrywce dobrze zagrał Gladyr, który zmienił losy spotkania i dał prowadzenie swojej drużynie. Resovia nie potrafiła odrobić strat. W końcówce zmusiła się do walki i była już o krok od doprowadzenia do remisu, niestety nie udało się. Resovia została pokonana 23:25.

Alek Achrem

Alek Achrem

Nierówny mecz w wykonaniu obu drużyn. Wiele zwrotów akcji, które mogły przyprawić kibiców o zawał serca, a kibiców Resovii o morze łez. Większość spodziewała się szybkiego zwycięstwa i pięknej koronacji, którą niestety trzeba przenieść do Kędzierzyna-Koźla. Na dzień dzisiejszy wynik rywalizacji o Mistrzostwo można wyzerować. Te cztery finałowe mecze nie będą miały znaczenia w piątym, ostatnim spotkaniu (które prawdopodobnie rozegrane zostanie w sobotę). Atut własnej hali będzie po stronie ZAKSY, ale siatkówka to perfidna gra, wszystko jest możliwe. Pozostaje czekać do prawdziwego finału.

MVP spotkania: Paweł Zagumny.

Podopiecznych Andrzeja Kowala tylko mały kroczek dzieli od zdobycia kolejnego Mistrzostwa Polski. W dzisiejszym spotkaniu z wielką łatwością pokonali zawodników z Kędzierzyna-Koźla 3:0.

Pierwszy set pokazał nam wielką dominację gospodarzy. Kto mówił, że nie ma znaczenia na jakiej hali się gra. Własna najlepsza 🙂
Początkowo mogliśmy obserwować wyrównaną walkę po obu stronach siatki, ale w późniejszej części seta to Resovia podniosła poziom, i szybko zbudowała sobie wysokie prowadzenie, którego Kędzierzynianie nie mogli zmniejszyć. Prym wśród gospodarzy wiódł przede wszystkim Zbyszek Bartman (do pierwszej przerwy technicznej 100% skuteczności przy 7 atakach!), który wspaniale zagrał przez całe spotkanie. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:20, oczywiście dla Resovii.

źrodło zdjecia: plusliga.pl/ Asseco Resovia Rzeszów

źrodło zdjecia: plusliga.pl/ Asseco Resovia Rzeszów

Drugi set trochę lepiej zaczęli Kędzierzynianie, który początkowo wybudowali sobie małą przewagę. W początkowej części seta zawodnicy ZAKSY popełniali mniej błędów, grali zdecydowanie lepiej niż w pierwszej partii. Być może była to zasługa Grześka Pilarza, który zastąpił Pawła Zagumnego. Gorszy dzień miał dzisiaj również Antonin Rouzier. Najlepszym zawodnikiem po stronie ZAKSY był Michał Ruciak. Dobrze radził sobie również Felipe Fonteles, ale to nie wystarczyło, żeby pokonać gospodarzy.25:22

Trzeci set to dominacja Resovii od samego początku. Wybudowali sobie prowadzenie już przed przerwą techniczą, a później skutecznie je powiększali. Ważnym elementem w dzisiejszym spotkaniu był blok Resovii, który co chwila zatrzymywał kolejne ataki przeciwników. Pod koniec partii ten element pokazał się również u ZAKSY, niestety było już za późno. Całe spotkanie zakończył atak Aleka Achrema.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został Grzegorz Kosok. Został doceniony między innymi dzięki blokom na zawodnikach z Kędzierzyna.

Ogólnie gra środkowych w dzisiejszym spotkaniu opierała się głównie na bloku. Mało było widać ataków ze środka. Piotrek Nowakowski nie zaatakował chyba ani razu w drugim i trzecim secie. Resovia dzisiaj tego nie potrzebowała. Kilka punktowych ataków z „krótkiej” mogliśmy za to obserwować po stronie Kedzierzynian, ale to nie wystarczyło na ugranie chociażby jednego seta. Wielkim problemem dla ZAKSY był dzisiaj brak zmiennika Antonina Rouziera, który zagrał bardzo słabe spotkanie w każdym elemencie. Chwilami sytuację ratował Felipe Fonteles, który utrudniał przyjęcie zawodnikom Resovii, niestety za mało.

Jutro kolejne spotkanie pomiędzy tymi drużynami. Jeżeli Kędzierzynianie nie zagrają lepszego spotkania niż dzisiejsze to prawdopodobnie będziemy świadkami kolejnego mistrzostwa zdobytego przez Asseco Resovię Rzeszów.

źrodło: inf. własna

Wczorajsze spotkanie w wykonaniu Resovii zdecydowanie mogło się nie podobać. W zasadzie nie miało prawa podobać się nikomu, może za wyjątkiem siatkarzy i kibiców z Kędzierzyna-Koźla, którzy dzięki szybkiemu i łatwemu zwycięstwu zrobili pierwszy krok ku złotu Mistrzostw Polski.

Asseco Resovia Rzeszów

Asseco Resovia Rzeszów

Siatkarze z Podkarpacia sami zdziwieni byli swoją grą. Bardzo przygnębiony w pomeczowej konferencji był kapitan drużyny z Rzeszowa, Alek Achrem, który ostatniego seta oglądał z ławki rezerwowych. Z wyjściowej szóstki dołączył do niego Jochen Schops, któremu również nie układała się gra we wczorajszym spotkaniu.
W nieco lepszym nastroju wywiadu udzielał Krzysztof Ignaczak, który zapewniał kibiców o zwycięstwie w następnym, czyli dzisiejszym spotkaniu. Nadzieję Z wielkim uśmiechem na twarzy odnośnie spotkania wypowiadał się Piotr Nowakowski, którego optymizm dał mi nadzieję na lepsze dziś.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

O walce w kolejnym spotkaniu zapewniali również gospodarze. Piotr Gacek kilkakrotnie powtarzał, że to są mecze o Mistrzostwo Polski i nie wyobraża sobie innej gry niż walka o każdą piłkę, do samego końca. Był przekonany, że Resovia na następne spotkanie wyjdzie bardziej zmotywowana i gotowa do walki na swoim najwyższym poziomie.
Mniej entuzjastycznie nastawiony do gry przeciwnika był Marcin Możdżonek, który twierdził, że to nie atut własnej hali dał im przewagę w meczu, i w zasadzie to nie ma większego znaczenia, bo boiska są takie same. Z całym szacunkiem panie Marcinie,a le tu chodzi przede wszystkim o kibiców, którzy stwarzają wspaniałą atmosferę na sali. Nie od dziś wiadomo, że gra się lepiej gdy słychać „swoich” kibiców, a nie gwizdy i „buczenie” fanów swojego przeciwnika.

W moim odczuciu całe spotkanie pozostawiło po sobie wielki niedosyt dla każdego kibica, nieważne czyjej drużyny. To jeszcze nie był mecz na miarę finału, o czym świadczył chociażby pierwszy set, w którym gra obu drużyn mocno falowała. Prawdziwa walka o złoto jeszcze się nie zaczęła. Życzę wszystkim i sobie, abyśmy dzisiaj byli świadkami odrodzenia drużyny z Rzeszowa, pięknego sportowego widowiska pełnego pozytywnych i przede wszystkim sportowych emocji, na jakie wszyscy zasługujemy. No i oczywiście niech wygra najlepszy.

Ale to jeszcze nie koniec siatkówki na dziś. Również o godzinie 18:00 rozpocznie się rywalizacja o 3 miejsce w rozgrywkach Plus Ligi. To dopiero pierwszy mecz pomiędzy Delectą Bydgoszcz i Jastrzębskim Węglem. Niestety Polsat Sport na swojej antenie nie pokaże nam żadnego z meczów o brąz, a zapowiada się ciekawa walka. Wielka szkoda, że nie przyjdzie nam doświadczyć tych emocji.

O godzinie 19:00 w warszawskim Torwarze rozpocznie się 3 mecz o 5.miejsce, które jest gwarantem występu w europejskich pucharach. Walka toczy się między Politechniką Warszawską a Skrą Bełchatów. W rywalizacji do 3 zwycięstw 2:0 prowadzi Wicemistrz Polski. Niewiele brakowało a siatkarze ze stolicy przywieźliby z Bełchatowa jedno zwycięstwo. O tym czy uda im się wygrać dzisiejsze spotkanie przekonamy się niedługo

Za lekko ponad godzinę rozpocznie się pierwsze finałowe starcie Plus Ligi. Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać kto będzie brał udział w walce o złoto, ale dla przypomnienia…

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle =>zdobywca tegorocznego Pucharu Polski, jedyny reprezentant Polski w Final Four Ligi Mistrzów- niestety bez medalu

kontra

Asseco Resovia Rzeszów =>Mistrz Polski 2011/2012, który po kilku wpadkach w tym sezonie w ćwierćfinale MP wyeliminował Skrę Bełchatów z walki o medale.

Wniosek?
Najlepszy finał Mistrzostw Polski jaki moglibyśmy sobie wymarzyć (!) chociaż obie drużyny wybiły się do niego zajmując 3. (ZAKSA) i 4. (Resovia) miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej.

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźl

Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Zdecydowanie trudniejszą drogę do pokonania miała drużyna z Rzeszowa, która w już ćwierćfinale rozegrała 5 spotkań na miarę finału z Wicemistrzem Polski Skrą Bełchatów, ostatecznie odbierając podopiecznym Jacka Nawrockiego szansę na udział w finałach Plus Ligi. W półfinale musieli zmierzyć się z sensacją rozgrywek Delectą Bydgoszcz, która w rundzie zasadniczej gromiła wszystkich i torowała sobie drogę do pierwszego miejsca w tabeli, aby na koniec ulec Resovii w 4-meczowym boju.

Łatwiejszą podróż miała ZAKSA, która w ćwierćfinale szybko i bez większych problemów pokonała Politechnikę Warszawską, by w półfinale zmierzyć się z czwartą drużyną ubiegłorocznych Mistrzostw Polski Jastrzębskim Węglem.

Oba zespoły pokazały, że zasługują na walkę o złoty medal. Niestety, bo naprawdę uwielbiam obie drużyny, zwycięzca może być tylko jeden. Opinie ekspertów i komentatorów są bardzo podzielone. Niektórzy stawiają na ZAKSĘ (Krzysztof Wanio, który twierdzi, że na rozegraniu w Rzeszowie gra Simon Tischer [nie wiem w takim razie czy można mu ufać]), inni na Resovię (Marek Magiera), ale znajdują się i tacy, którym ciężko jest wskazać faworyta (Wojciech Drzyzga).

Osobiście mocno kibicuję podopiecznym trenera Andrzeja Kowala i serduchem jestem z nimi, na zawsze i na wieczność. Patrząc wstecz, mecze na wyjazdach Resoviakom nie wychodziły zbyt dobrze. Również bilans spotkań z ZAKSĄ jest na plus dla dzisiejszych gospodarzy (na 3 rozegrane mecze, Rzeszów wygrał 1). Mam nadzieję, że dzisiaj będzie inaczej i Asseco Resovia zrobi pierwszy krok w kierunku złota.

A Wy komu kibicujecie?

źródło: inf. własna